Po co fachowcom YouTube?

Choć pomysł połączenia remontowego biznesu z dołączeniem do grona youtuberów początkowo może wydawać się karkołomny, przykłady z Polski i ze świata udowadniają, że poświęcenie czasu i energii na stworzenie własnego kanału może się opłacać.

Pokaż jak pracujesz, udzielaj porad

Co można pokazać na takim kanale? Na przykład dokumentować swoją pracę. Tego typu filmy mogą stanowić atrakcyjną wizytówkę dla potencjalnych klientów. Fachowcy, którzy nie boją się kamery, mogą spróbować tworzyć filmy instruktażowe. Każdego dnia jego użytkownicy YouTube poszukują tego typu porad. Część, być może, zwróci się ze zleceniem do autora ciekawych filmów.

Tematyka, forma, długość odcinków i ich oprawa – to wszystko zależy głównie od pomysłowości twórcy. Nie ma ograniczeń! Ale najlepiej sprawdzi się coś oryginalnego, co przyciągnie widzów. Jeśli uznają materiały za wartościowe, można liczyć na „efekt kuli śniegowej” – gwałtowny przyrost widzów i subskrybentów.

Czekają miliony widzów

Mario Budowlaniec, to jeden z najpopularniejszych polskich youtuberów branży remontowej i budowlanej. Jego kanał subskrybuje obecnie 136 tysięcy użytkowników YouTube’a, a w ciągu 4 lat działalności instruktażowe filmy Mario Budowlańca obejrzano ponad 30 milionów razy.

Podobną tematyką zajmuje się Łukasz Budowlaniec, który obserwowany jest przez 81 tysięcy użytkowników, a łączna liczba wyświetleń jego filmów od 2015 roku to prawie 25 milionów.

Nieco innym aspektom remontów poświęcony jest internetowy program Szybkie Metamorfozy. Kanał istniejący od 9 lat odwiedzono już prawie 10 milionów razy, a jego autorką i prowadzącą jest projektantka wnętrz, Magda Borowiak-Wróblewska.

Internet nie ma jednak ograniczeń, dla pomysłowych fachowców wciąż znajdzie się jeszcze miejsce na YouTube.

Dodatkowe korzyści

Internetowa popularność może przełożyć się nie tylko na liczbę zleceń. Do chętnie odwiedzanych kanałów, prędzej czy później, odezwą się przedstawiciele producentów materiałów budowlanych lub narzędzi. Współpraca taka może przynieść wymierne korzyści finansowe, zależą one jednak od popularności twórcy.

Ile to kosztuje?

Dobry pomysł, przynajmniej w pierwszej fazie, powinien obronić się sam. Przyda się cyfrowa kamera (w ostateczności dobry telefon), statyw, prosty program do montażu video, wykupienie podkładów dźwiękowych i… można zaczynać! W miarę rozwoju kanału warto oczywiście zainwestować w profesjonalny sprzęt, ale na początek lepiej nie ryzykować wielkich wydatków.

Tym bardziej, że prowadzenie takiego kanału wymaga czasu. Opanowanie sztuki montażu, a później składanie kolejnych odcinków to długie godziny spędzane przed monitorem. Nie każdy znajdzie w sobie wytrwałość, która pozwoli osiągnąć takie wyniki, jak przytoczeni wyżej fachowcy.

Własny kanał na YouTube może być niezłym sposobem na budowanie wizerunku, pozyskiwanie klientów, a nawet sponsorów. Rozpoczynając taką działalność trzeba jednak pamiętać, że będzie ona czasochłonna, a początki będą trudne, ale chęć szczera zrobi z Ciebie youtubera!