Klient ma zawsze rację? Niekoniecznie
Podobno żyjemy w kraju, w którym jest 38 milionów trenerów piłkarskich i lekarzy. Oczywiście, każdy, bez wyjątku, zna się też na pracach remontowo-budowlanych. Prawda jest jednak taka, że nie zawsze ich pomysły są najlepszym rozwiązaniem. I warto o tym mówić!
Zadowolony klient to dobry klient
Wykonując zlecenie trzeba robić wszystko, żeby klient był zadowolony. To klucz do sukcesu w każdej branży. Usatysfakcjonowany klient może wrócić za pewien czas z nowym zleceniem. Bardzo prawdopodobne, że poleci Twoje usługi swoim znajomym. Dlatego właśnie łatwiej funkcjonuje się na rynku firmom, które mają już wiele wykonanych zleceń na koncie i kilku oddanych klientów. Mogą poświęcać więcej czasu na pracę, a co za tym idzie rozwój biznesu oraz zwiększenie dochodów. Reklamowanie swoich usług schodzi na dalszy plan, zlecenia pojawiają się same. Wszyscy znamy powiedzenie “klient nasz pan”. W tych trzech słowach zawiera się cała filozofia wyżej opisanego podejścia.
Wiedza fachowca ponad intuicją klienta
Otwartość na sugestie klienta zawsze jest w cenie i działa na Twoją korzyść. Jest jednak pewna granica, gdy pomysły stają się coraz bardziej absurdalne, a ich autor, czyli Twój klient, coraz bardziej się przy nich upiera. Doświadczony fachowiec powinien nie tylko prawidłowo wykonać zlecone prace. Jego przewaga nad klientem polega na tym, że zna się na rzeczy. Powinien więc robić użytek ze swojej wiedzy i nie bać się odwieść klienta od złych pomysłów. Doradzanie klientowi to trudna sztuka, ale może uchronić przed późniejszymi problemami. Pamiętaj, że w zdecydowanej większości przypadków winą za ewentualne przyszłe usterki, obarczy Ciebie. Po paru miesiącach klient nie będzie pamiętał, że to był jego pomysł. I zamiast zadowolonego klienta, który robi nam reklamę, będziemy mieli wizerunkowy problem.
Doradzanie klientowi to część pracy
Dlatego bardzo ważne jest, by nauczyć się mówić „nie” jeśli wiemy, że pomysł klienta nie ma szans się sprawdzić. Korzystaj z własnej fachowości, staraj się podpowiadać i sugerować lepsze rozwiązania. Rzadko kiedy klient jest alfą i omegą, nawet jeśli tak mu się wydaje. Oczywiście, należy pamiętać o odpowiedniej formie. Uwagi przekazane w sposób grzeczny i kulturalny, do tego z odpowiednim i logicznym uzasadnieniem, nie powinny zrazić rozsądnego klienta. Bo klient nie zawsze ma rację. A gdy przyzna nam ją po czasie – możemy mieć poczucie dobrze wykonanej pracy.